Nieruchomości Nowy Sącz

Mieszkania

web hosting

RYNEK NIERUCHOMOŚCI W NOWYM SĄCZU W 2010 ROKU

     Wbrew dosyć uporczywie lansowanej opinii lokalny rynek nieruchomości nie zanotował szczególnego wstrząsu, wywołanego globalnym kryzysem finansowym. Główną przyczyna jest chyba to, iż najbardziej narażona na skutki kryzysu była i jest działalność developerów, a tych w Sączu prawie nie ma. Na palcach jednej ręki wymienić można bowiem sądeckie inwestycje w nowe mieszkania lub domy, prowadzone z zamiarem biznesowym. Jedyne osiedle mieszkaniowe, na Wólkach zostało praktycznie wyprzedane. Inne inwestycje to niewielkie obiekty, z kilkoma najczęściej mieszkaniami. Działalność developerów widać bardziej wśród nowych domów, zwłaszcza w zabudowie bliźniaczej i szeregowej. Nie ma jednak ich zatrzęsienia. Więc „odprysk” tego, o czym słyszymy zewsząd, polegający na spadku popytu, a poprzez to obniżeniu cen mieszkań i domów developerskich dotknął niewielu i nie wpłynął w sposób decydujący na lokalny sektor nieruchomości. A na nim główną rolę odgrywa rynek wtórny, czyli handel nieruchomościami używanymi oraz budowy indywidualne.

Oczywiście, dla przeciętnego kupującego najważniejszy jest medialny przekaz o brzmieniu: „nieruchomości tanieją, a będą jeszcze tańsze” i nie wnika on w to, jakiego specyficznego rynku, miejsca i segmentu informacja ta dotyczy. Tymczasem prawo popytu i podaży jest nieubłagalne, a sprzedający też nie w ciemię są bici. Dlatego należy wreszcie przyjąć do wiadomości, że w Nowym Sączu taniej to już było.

Z, O ile rynek mieszkaniowy może przeżywać jakieś niewielkie wahania koniunktury i cen, to ceny działek powoli, ale stale rosną. Nie obniża to jednak zapotrzebowania na wolne tereny, głównie na obrzeżach Nowego Sącza i miejscowościach podsudeckich. Decydującym elementem, oprócz uroków miejsca, staje się coraz bardziej kwestia komunikacji. Dlatego najpopularniejszy ostatnio kierunek ekspansji Sądeczan to południowo-wschodnie obrzeża i sąsiedztwo miasta. Często bowiem odległość ponad 10 km od centrum pokonuje się łatwiej i szybciej niż osiągnięcie Wielopola, Biegonic, o Chełmcu nie wspominając.

Niewątpliwie największy wpływ na sytuację na rynku nieruchomości ma w ostatnich miesiącach zaostrzenie procedur przy udzielaniu kredytów hipotecznych. Sądzić należy, że sytuacja będzie się powoli zbliżała do normalności, ale ograniczenia dotyczące szczególnie wymaganego wkładu własnego czy podniesionych kryteriów badania zdolności kredytowej utrzymają się jeszcze długo. Do tego dochodzi swego rodzaju kredytowe nasycenie transakcji kupna w ostatnich latach. Powoduje to sytuację, że kredyty hipoteczne udzielane są głównie na realizację budów, rozbudowy i remonty, a nie na zakupy. Należy podkreślić, że w sądeckich realiach ostatnich lat ok. 80 % transakcji było wspomaganych kredytem, często pokrywającym cenę kupna w całości. Niedoszli kredytobiorcy zostali jednak, przynajmniej w części, zastąpieni na rynku przez inwestorów i ciułaczy, panicznie uciekających z rynków finansowych, głównie z giełdy. Znaczna ich część ratowała co się da, poprzez szybki zakup nieruchomości traktowanej jako inwestycja lub źródło stałego dochodu, np. z najmu.   

Ilość transakcji kupna/sprzedaży w 2010 roku znacznie spadła w stosunku do lat poprzednich. Wzrósł natomiast średni poziom wysokości transakcji, a zakupy nieruchomości za kwoty ok. 1 mln i większe nie są już taką rzadkością. Dotyczy to nie tylko domów, ale także działek budowlanych. Podkreślić należy, iż prawie wszystkie takie operacje finansowane są gotówkowo. Trudno zresztą wyobrazić sobie przeciętnego Sądeczanina spłacającego miesięczną ratę kredytu wynoszącą np. 10 tys. złotych.

Po latach ostrożności zaczynają szerzej pojawiać się na sądeckim rynku nieruchomości zakupy inwestycyjne. Mamy na myśli tereny pod działalność produkcyjną i usługową, lokale użytkowe itp.

         W obrocie prywatnym na rynku wtórnym zwrócić uwagę należy na spore trudności w sprzedaży mieszkań, których, jak wspomniałem, istnieje nadpodaż. Coraz trudniej będzie sprzedawać mieszkania w wielkiej płycie na tzw. blokowiskach, a jedynym ich atutem pozostanie niska cena.

         Wśród najpopularniejszych do zamieszkania dzielnic tradycyjnie wymienić należy Wólki, okolice Jamnickiej, czy Porębę Małą.

 

Copyright (C) KNS.pl